czwartek, 11 listopada 2021

Zuo

Ten moment, kiedy spontaniczna decyzja, podjęta za podszeptem intuicji, choć poprzedzona godzinami rozmów i rozważań wywala tobie, i nie tylko tobie życie do góry nogami, i chociaż wiedziałaś, przypuszczałaś, spodziewałaś się, to i tak chłoszczą cię w twarz deszcze wątpliwości, oraz oceny ludzi zamykające się w pełnych pogardy pytaniach "co im odwaliło?"... 

I moment, gdy jedziesz wczesnym rankiem po odstawieniu małoletnich do przedszkola, zatrzymujesz się  w lesie, wysiadasz, wtapiasz się w wilgotną, chłodną mgłę jesiennego krajobrazu, oddychasz i powtarzasz: Znak! Mocy i siło życiowa - daj mi jakiś znak, że robimy dobrze! Że tak ma być!

I  w końcu moment, gdy wieczorem wchodzisz do pokoju średnich, ogarniasz rozrzucone zabawki, układasz czyste ubrania w szafach i nagle zamierasz na widok rysunku na tablicy, spontanicznego bazgrołu, tak różnego od rysunków sprzed miesiąca, dramatycznych, przepełnionych żalem dziesięciolatka, który sam nie wie, dlaczego mu źle.




No i łzy. Dużo, dużo łez. 

Dobrze zrobiliśmy.

Choć ludzie mówio, że edukacja domowa to wielkie, wielkie zuo!

5 komentarzy:

  1. To nie jest zło...;o)Chociaż łatwe to nie jest...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie jest, fakt ;-) Kiedy wątpliwości opadły, a temat w środowisku spowszedniał, droga się trochę wyprostowała, i idziemy równym krokiem ;-)

      Usuń
  2. Edukacja domowa jest najważniejsza:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak :-) Podejrzałam Twojego bloga i odkryłam świetny wpis o Kazimierzu Wielkim - a częścią zaliczenia egzaminu z historii Trzeciego jest właśnie referat o tym królu! Cóż za piękny zbieg okoliczności! :-D

      Usuń
    2. ps. Oczywiście jego słynna słabość do kobiet nie będzie tematem referatu ;-)

      Usuń