piątek, 8 lutego 2013

Szaleństwo

Wszędzie wokół same baby się rodzą!
Trzy już na świecie - dwie pojawiły się w styczniu, jedna w lutym. Na swoją kolejkę czeka córa mojego brata, oraz córa koleżanki z pracy, z sąsiadującego biurka.
Będzie miał Czwarty towarzycho, że hej! ;-)
Wczoraj telefon z pracy. Księgowa. Łomatko! O PIT chodzi, czy o coś, tak wynika z pierwszych słów,  ale czuję pod skórą, że coś jeszcze, bo  taka jakaś radocha wyczuwalna i podniecenie... No i:  "Bo wiesz Alu, moja synowa była dziś na USG, i nie wiem, jak ci to powiedzieć... No córkę będą mieli...". Ale super, bardzo się cieszę! Ale czemu pani mi tak delikatnie...? "Bo ty pewnie załamana, że tego chłopca następnego..." Ja??? No kurna w życiu nigdy!!!  "Masz rację, najważniejsze, żeby zdrowe było!".
Jestem przedmiotem współczucia otóż. Niektórzy ludzie nie wierzą, że ja się CIESZĘ z dziecka, z synka, a wszelkie moje ekspresje uczuciowe - że szczęśliwam, oraz że już się nie mogę doczekać itd. odbierane są jako kamuflaż, jako chęć ukrycia rozczarowania. Śmieszy mnie to, no powiedzcie sami, jakie durne ludzie! Czasem tylko szkoda mi Czwartego, który przyjdzie na świat, dla nas radością wielką będąc, a inni gdzieś tam skomentują: no chłopiec, tylko chłopiec, następny...
E, nie warto tego roztrząsać.
Opętało mnie za to jak niewiemco. Zabudowa schodów już prawie na wykończeniu, więc ja chcąc tylko przygotować półki na ciuszki Czwartego, wpadłam w szał i waryjacje prawdziwe! Nie odpuszczam żadnemu pomieszczeniu w domu! Przetrząsam szafy, wywalam z półek, segreguję, układam na nowo, co do wyrzucenia, co się przyda, przeglądam sterty ciuchów, papierów i przedmiotów najróżniejszych. Nie mają moi letko ze mną. Młodzież buntowała się nieco, gdy czepłam się także ich pokoi - "No bo mama, co wspólnego mają moje półki z narodzinami brata? Chować go tu przecież nie będziesz!" - ale pokornie wyrzucali i segregowali i układali, a przy okazji wiele zapomnianych szpargałów się znalazło. "Mój plakat z Messi'm. kurczę, tyle go szukałem!!".
Trzeci szczęśliwy  - siedzi taki zaaferowany pośród tyyyylu skarbów i na przykład markerem do opisywania płyt cd usiłuje narysować kółko w moim dyplomie ze studiów! Tak było wczoraj.
Mój też niby wznosi oczy ku niebu z miną pt. kobieto, oszalałaś! ale sam wycacał, wylizał wręcz garaż i kotłownię.
Udziela się ten mój szał wszystkim. To się nawet nazywa jakoś fachowo - syndrom wicia gniazda chyba ;-)
W związku z tym, że dzieciów nam przybywa, i to jednopłciowych, postanowiłam, pod wpływem zupełnie nieświadomej sugestii Niki (w komentarzu tak onych pozwała ;-), zmienić - uprościć nazewnictwo dzieciowego gatunku: Pierworodny Pierwszym będzie, zaś Młody - Drugim. Trzeci i oczekiwany Czwarty - wiadomo. Zgodnie z prawdą i chronologią jest.
Idę załamywać się dalej bałaganem w domu, oraz musztrować facetów.
Buziaki :-)
 

14 komentarzy:

  1. Alutka! Bo ludziska goopie SOM!(na szczęście tylko niektóre;)
    I mam nadzieję,że wpadniemy kiedyś do Was z Grześkiem - niezła banda będzie:))

    I nie szalej az tak, bo wiesz... Maciuś pomyśli,że to już;)) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staram się Czwartego trzymać w ryzach, niech sobie chłopię jeszcze dojrzewa, a matka szaleje, mam nadzieję, rozsądnie!
      I wpaść musicie koniecznie! W końcu nawet daleko do siebie nie mamy! :-)
      Serdeczności Misiu, i udanego weekendu!

      Usuń
  2. bardzo optymistyczny i energetyczny post :-) tak trzymaj :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ogromne! Trzymaj się ciepło i odpoczywaj, wszak weekend mamy :-)

      Usuń
  3. Nawet nie wiesz jak ja rozumiem ten post - do szpiku kości ;-)

    A ostatnie zdanie będzie moim mottem na dziś :-DDDD

    Odwzajemniam buziaki!

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Się cieszę niezmiernie, że rozumiesz :-) Wiedziałam zresztą :-)
      Pozdrawiam ciepło, całusy dla Facecików :-)

      Usuń
  4. A ja, pomimo tego, żem kompletnie niedzieciata, to też Ciebie rozumiem, a ludzi nie rozumiem kompletnie. W końcu narodzi się nowa istota, Twoje dziecko, jak więc masz się smucić, że to nie dziewczynka?? Fajnie będziesz miała, otoczona męskimi ramionami. Aż ... dziesięcioma!:-] :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziesięcioro ramion - rany, brzmi cudnie :-)))

      Usuń
  5. A ja tak bardzo czekam na taki mały cud i chyba nawet nie wypada tak marudzić, że to nie dziewczynka a chłopieć lub odwrotnie. Najważniejsze, że zdrowe. Dziecko to dziecko. Kocha się tak samo i czeka się też tak samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to. Ale jednak niektórzy myślą inaczej - i za priorytet uznają coś bardziej "dla ludzi". Buziaki :-)

      Usuń
  6. hehe:) Numerycznie łatwiej chłopaczyska ogarnąć:)

    A propos, że będzie ich czterech ,a nie trzech i jedna panna.To żaden problem i tak miało być. Jesteś idealną Matką dla chłopaków. Kto jak nie Ty wychowa ich na dzielnych mężczyzn co będą skarbem dla swych kobiet:)

    Najważniejsze by Czwarty był zdrów:) Tak ja trzech jego braciszków.

    Zresztą, jak się uprzecie, możecie próbować spłodzić córę, do skutku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, i tak byśmy zostali - ja bym została - z gromadą chłopaków w liczbie...aż strach pomyśleć. Nikusiu, pozostajemy przy teorii,że ja "przyciągam" tylko chromosomy Y, i niech tak zostanie ;-)
      Dzięki Ci za dobre słowo. Ściskam :)

      Usuń
  7. mam dwie córki, powiem Ci, że chciałam mieć synka do momenty, gdy nie dowiedziałam się, że to córka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłaś w sedno. Czasem coś się "chce" ale jak już się wie, co się od losu dostało, to TO się właśnie chce! Miałam tak samo! Serdeczności :)

      Usuń