Jestem na chwilunię.
Nikuś, dziękuję za troskę!
Dziękuję Wam za poprzednie komentarze, pełne otuchy; za wsparcie, za "spokojność", życzliwość. Za wyróżnienia! :-) To jest niesamowite, że każdorazowo, gdy mi się życie trochę zaplątuje, i gdy mam dłuższą przerwę w pisaniu, a zdarza mnie się to ostatnio - niestety - dość często, wracam i ... serce rośnie, bo odkrywam ślady Waszych stóp, i słów, które długo się pamięta, i gestów, które widzę i czuję mimo wirtualnych ograniczeń. Wdzięczność moja jest przeogromna!
Prawdziwy i ludzki jest ten świat, który z założenia wszak prawdziwy być nie musi.
W kilku słowach, co byście się nie martwili - dajemy radę, Pierworodny jest w trakcie diagnozowania, wszystko skłania się ku jakiejś ukrytej infekcji ale dokładnie wyjaśni się niebawem. Moje Czwarte zaczęło dopominać się uwagi oraz wymuszać na starej matce zwolnienie tempa i takie tam... Pojawiły się jakieś dziwaczne skurcze, coś co dr nazwał "nadreaktywnością macicy" (he he) no i mus był zlec troszkę na kanapie, co by uspokoić to i owo. Po lekach i, no cóż, oszczędzaniu się, jest lepiej, ale Czwarte i tak ma tam wewnątrz niezłą karuzelę, bowiem zapadłam na jakieś dolegliwości oskrzelowe i podczas ataków kaszlu mam wrażenie, że mnie dziecię jak nic wypadnie. W związku z tym akrobacje wyczyniane podczas tegoż, tj. zaciskanie, podnoszenie nogi jednej lub obu, zwijanie się w kułak, trzymanie za pośladki (?), upodabniają mnie do chińskiej akrobatki podczas pokazu. Ale jak pisałam - dajemy radę, zaraz będzie lepiej.
Zbieram się do dłuższego posta podczas najbliższych dni. Obiecuję. Dziękuję raz jeszcze, że jesteście, zaglądacie. Mam straszne wyrzuty sumienia, że zaniedbuję Wasze strony; czasem w tzw. międzyczasie uda mi się cuś podejrzeć, poklikać, ale to tak tylko na smaczek, bo na pełną ucztę ciągle brakuje mi sposobności.
Sprawiliśmy sobie z Mym laptoka na Gwiazdkę, mam go w salonie więc może wreszcie nie będę musiała się bić o dostęp do kompa z facetami mymi - do tej pory jedynym sprzętem umożliwiającym kontakt był stary komp w pokoju Pierworodnego. Aktualnie młodzi mają stary sprzęt, a starzy nowy, he he ;-)
Ściskam Was mocno, serdecznie! :-)
No i dzięki Bogu! Cieszę się z wieści.Odpoczywaj, wyluzuj, zdrowiej itd...A jeszcze wklej zdjęcie z tej gimnastyki:)) te czwarte to jakieś takie ...absorbujące, nie?Grześ tez taki był;))
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno;)
Miśka, zdjęcia nie wkleję, bo od chińskich gimnastyczek różni mnie to,że wyglądam przy nich jak słoń, no powody estetyczne mną kierują! ;-)
UsuńCzwarte chyba czuje,że nie jest jedyne i już na etapie życia płodowego walczy o wyłączność - kopie jak dziki osioł ;-)
Pozdrawiam Cię cieplutko!
Ja się nie boję- dawaj na maila;)
UsuńI zapraszam na mój blog po niespodziankę:))
A ja myslałam, ze juz piszesz z Czwartym/tą na ręku : )
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj dziewczyno, w końcu ciąża to dość męcząca zabawa, zreszta co ja ci mam tłumaczyc. Ściskam serdecznie i przesyłam świateczne pozdrowienia dla calej rodziny!
Czwarte jeszcze na szczęście siedzi tam, gdzie ma, i niech się nie wychyla ;-)
UsuńDziękuję Socjo, także za wyróżnienie! Czuję się z tegoż powodu bosko!
Ściskam Cię mocno, życzę dużo ciepełka! :-)
Nie miej wyrzutów sumienia, a wiesz dlaczego?
OdpowiedzUsuńBo życie realne jest więcej warte niż to wirtualne, jak nie masz czasu na kompa to znaczy, że nie musisz go mieć. Wirtual poczeka, odpoczywaj i trzymaj nogi zaciśnięte, bez skurczy i nadreaktywności narządów. :)))))
Zdrówka :)
Dzięki! :-)
UsuńReal to real, fakt, ale powiem Ci, że jak się w wirtualu trafi na takie kochane ludziska, to już nie ma, który świat więcej warty - liczą się te mordaski, które bliskie i życzliwe są,jak przyjaciele. A o dobrych przyjaciół mus dbać i strzec jak skarbu! :-)))
Przesyłam buziaki :-)
No i co Ty? jakie wyrzuty ? Nie miej żadnych. Dbaj o siebie, rozpieszczaj się i bądź bezustannie dobrej myśli:)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się i zajmij się sobą i swymi:)
Cieszę się choćby z najkrótszego posta, czy znaku życia od Ciebie:)
przytulam mocno:)
Nikuś, dziękuję! :-)
UsuńZa to między innymi, że mnie łatwiej o dobre myśli, jak się ma w ręcach tyle wsparcia, i tyle życzliwego zainteresowania! :-)
Ściskam do utraty tchu! :-)
Trzymaj się dzielna kobieto, oszczędzaj się również !
OdpowiedzUsuńZaległe nadywrazy przesyłam oszszszywiście;-)
Ale się cieszę, że jesteś! No i nadwyrazy - czasem mam wrażenie, że bez nich ani rusz! ;-) Podczytywałam Ciebie przez te ostatnie tygodnie i widziałam, że też nieco pod górkę miałaś; i kto tu mówi o dzielności? Toż sama przykładem świecisz jako ta gwiazda!;-)
UsuńSerdeczności pięć ton przesyłam! :-)
Witaj Alutko :) ja też do Ciebie zaglądam ostatnio regularnie czekając na wieści :)uważaj na siebie, dbaj o swoje zdrówko i Maleństwa :) jejku...jak ten czas leci....moja młodsza ma już 5 miesięcy, a gdy odnalazłyśmy się na onecie nawet nie było mowy o naszych najmłodszych dzieciach :) Cudownie, że tak to wszystko się toczy...spokojnie i w dobrą stronę :) tak mnie natknęło przy tych świętach :) Ale teraz dbaj o Was i trzymaj się cieplutko :)
OdpowiedzUsuńMartuś, miło Cię "widzieć", dziękuję za dobre słowo, mam nadzieję, że u Was zdrowo i wesoło :-)
UsuńBuziaki dla dziewczynek, serdeczności dla Ciebie :-)
zdrówka, zdrówka, zdrówka :-)
OdpowiedzUsuńspokoju, odpoczynku, lenistwa wręcz :-)
cudownych świąt :-)
Kochana, ja też wróciłam do pisania po przerwie, ostatnio było u nas poplątanie z pomieszaniem, ale... będzie dobrze, bo nie ma innego wyjścia:-] Odpoczywaj, Alutko, odpoczywaj ile wlezie, wszak jak Czwarte wyjdzie, to o odpoczynku znowu będziesz musiała zapomnieć na dłuższą "chwilę";-] Serdeczności i pozytywne fluidy ślę!
OdpowiedzUsuń