Ni ma wiosny, ni ma! Dziwny, jednodniowy, dwugodzinny, czasem dwudobowy śnieg byłby łaskawiej potraktowany w ferie, teraz niech spada, choć gdy jest w stanie skupienia (s)padającym, a człek akurat w domu, bez konieczności wyjścia i wyjechania, to bywa bieluch traktowany ulgowo z racji malowniczości. Piąta wyniosła swoje ptoki, żeby potuptały w białym puchu, potem suszyły się na kaloryferze, bo welurowe upierzenie przemakalne, niestety.
Bywa rozkoszna, gdy śpi, i gdy potrzebuje głasków, ale ogólnie nie jest miłym kotkiem, niestety. Może dlatego, że została wyłowiona na cmentarzu, gdzie w kociej komunie wolnożyjących przeżyła swoje pierwsze 7 miesięcy życia. Tam się też zapewne urodziła. Czarna Wenus, płochliwa i chorowita, jest zdecydowanie łagodniejszego usposobienia. Wyłuskana z tłumu podobnych sobie czarnych kociąt na wiejskim podwórku pewnego gospodarza, który regularnie rozjeżdżał kocięta traktorem, nie zważając na żadne zwierzę w zasięgu wzroku. Mimo działań fundacji zwierzakowych typ jest niereformowalnym betonem, podejrzewam, że nadal każdego roku w stodołach rodzi mu się kolejne stado do rozjeżdżania. To te mniej akceptowalne strony mieszkania na typowej polskiej wsi.
Tak czy tak - trza się na wiosnę nastawić już bardziej serio, przetrwać te dziwne, chwilowe śniegi, koszmarne błota i przejściową szarość po zimie, której nie było. Ale prowizorka już nawet w pogodzie nie dziwi, jaki kraj - taka zima, byle jaka. W dodatku szkodzi zdrowiu, bo wirusów od tej nie-zimy cały motłoch.
Choć takie absurdy jak te nasze rodzime, krajowe, to się z żadnym anomaliami pogodowymi równać nie mogą. Pogoda jednak szerszymi horyzontami wykazuje się, przewidywalna jest bardziej, prawdziwsza i uczciwsza, bez cienia hipokryzji.
jeden fragment Twojej historii Alutko,mnie zabił...
OdpowiedzUsuńnienawidzę wieśniaków.
Teatralna
High five, mam tak samo, strasznie się wściekam na "normy" w kwestii traktowania zwierząt, niestety w wielu przypadkach mentalność na wiochach to ciągle beton
UsuńJeszcze kilka dni i przynajmniej problem zimy zniknie...;o)
OdpowiedzUsuń