poniedziałek, 9 września 2013
Zboża ścięte, i włosy... I prośba jeszcze!
No i mamy jesień. Dopiero co narzekaliśmy na upały, skwar i duszne noce, a już deszcz, chłodek i apaszka na szyi. Niedzielny, jeszcze "ciepły" spacer, pierwszy od kilku tygodni - bo czasu brakuje i małolaty przeważnie dotleniają się zabawą, tudzież spaniem w wózku, na własnym podwórku. Czwarty w wózku w pozycji pół-siedzącej, zaciekawiony, obraca łepek w jedną i drugą stronę... Droga piaszczysta, ale pola już puste, poorane, trawa sucha, jedynie pędy ziemniaków rozkładają się po ziemi i kukurydza - dumna, strzelista, zwarta niczym żołnierze w szyku.
W lesie cicho. Pachnie grzybami, ale tych na razie brak.
W końcu długo odkładana wizyta u fryzjera. Włosy ścięte do ramion, nawet krócej, bo doprowadzenie ich do ładu po dwóch ciążach i karmieniu piersią w małym odstępie czasu okazało się niemożliwe. Teraz opanować wypadanie i porządnie nawilżyć, odżywić, o farbowaniu na razie nie myślę.
Fryzjer - właśnie! Apel mam do Was gorący, naglący! Czy wiecie może, gdzie można w necie znaleźć prostą instrukcję strzyżenia chłopców? Szukałam, szukałam...i nic! Problem mam z Trzecim takowy, że chłopię moje, bujnym włosem obdarzone, ścinane być musi raz w miesiącu ale po pierwsze primo - panicznie "boja" się maszynki, więc tylko nożyczki wchodzą w grę, a po drugie primo, ostatnio również nożyczki pani fryzjerki wywołują u niego lament i strach, więc każde strzyżenie to rodzinny popis kaskaderski: tata siedzi na fotelu, na jego kolanach Trzeci, a mama biega wokół z Czwartym na rękach, pakuje do buzi ścinanego cukierasy oraz gada jak najęta, co by dialog z synem wywołać i od czynności nieprzyjemnej uwagę odwrócić, tudzież zapobiec ścięciu ucha na przykład, czy nosa. W związku z powyższym matka Polka postanowiła spróbować tymczasem siama syna strzyc, ale wiadomo, mus to robić mając wiedzę w tym zakresie chociażby elementarną. Podpatrzenie fryzjerki niezbyt się udaje, bo próba odwrócenia uwagi syna wymaga jednakowoż skupienia uwagi znacznego. Chodzi mię o prostą zupełnie fryzurkę, żadnych tam cudów i wygibasów. Wiecie, gdzie instrukcji szukać? A może jest wśród Was ktoś, kto zawodowo zna się na rzeczy i nie zlinczuje mnie za próbę odebrania zarobku kobiecie fryzjerskiej.
Inna zupełnie sprawa, że przy okazji oszczędność jakowąś się też uszczknie, bo w miesiącu czterech chłopa do strzyżenia mam! A piąty dojdzie jeszcze, choć onego fryzura na razie nie rokująca.
Jesiennie Was ściskam - ciepło, złoto-kolorowo, słonecznie, z kubkiem herbaty w łapce!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Aluś, sama mam z tym problem, toteż Młody wystrzyżony artystycznie;) Najlepiej znienacka, gdy woda leje się do wanny, nie słyszy wtedy odgłosu nożyczek;)
OdpowiedzUsuńBuziaki wielkie!
Chyba spróbuję, masz rację - w łazience, i to tuż przed kąpielą, w dodatku znienacka ;) Dzięki Alcyś! :)
Usuńhttp://www.dlaewy.pl/499883-strzyzak-do-wlosow-cat-57-id-490.aspx, może takie coś pomoże, nie warczy i nie brzmi, jak nożyczki :o)
OdpowiedzUsuńDreamu, to jest genialne, nawet nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Zamówione, jak nic, mam tylko nadzieję, że nauczę się obsługiwać ;))) Dziękuję!!
Usuńja bym zostawiła niech se rosną włosy do kolan, przyjdzie czas przestanie sie bać))
OdpowiedzUsuńps
można wiązać w kitka))
pozdrawiam
teatralna
W tym problem właśnie, że jemu samemu dłuższe włosy przeszkadzają, czochra się i drapie, jak na uszy nachodzą, czy kark zasłaniają ;)Taki oryginał, ten mój Trzeci!! Ale pomysł extra ;)))
UsuńHej Alutko :) jak fajnie czytać co u Was....mimo pięciu chłopa jakiś taki spokój z Twoich wpisów bije....no i ta jesień....w sumie to moja ukochana pora roku. Taka złota jesień jest cudowna...my byliśmy przez weekend w górach, Weronsia na nogach szła, a Julka na placach tatusia....ech a widoki w słoneczny dzień....cudne po prostu. I jak widziałam na szlaku taki rodzinki jak Wasza, to troszkę zazdrościłam ilości pociech, więc może może....
OdpowiedzUsuńCo do obcinania włosów nie pomoge, bo Weronisia uparcie włosy zapuszcza, choć nie wiele ich na głowie ma :) a Julkę sama obcinałam na razie raz....no i wzięłam po prostu do góry tak pionowo i ciach.....i fajna z tego grzywka wyszła :) ale ona gęstych włosów nie ma...z takimi to pewnie trudniej jest :)
Ściskam Was mocno i pozdrawiam gorąco :)
Ech, jak cudnie, góry....Na pewno wypoczęliście, dużo piękna zobaczyliście...I dziewczyny takie "traperki", dzielne, ciekawe świata! Fajnie Martuś, cieszę się, że u Was tak pozytywnie :) Co do Trzeciego, to ja też sama mu trochę skracałam włosy, tak mniej więcej do 1,5 roku - pierwszy raz miał obcinane w wieku 9 m-cy bo już wtedy grzywa na oczy zachodziła ;) Teraz włosy już normalne, "dorosłe" więc chciałam żeby wyglądał bardziej cywilizowanie ;) Zobaczymy, najgorszy będzie 1 raz, potem może wprawy nabiorę ;) Buziaki!
UsuńMiałam ten sam problem z synem, ale nic wtedy nie wymyśliłam:-( Cierpiałam ja, cierpiał syn i cierpieli wszyscy wokół obecni przy skracaniu synowych włosów. Więc los się na synu zemścił za tę rozpacz przy obcinaniu jego bujnej czupryny i teraz z dawnej gęstwiny, zostały mu głębokie zakola i wysokie czoło, chociaż ma niewiele ponad 20lat.
OdpowiedzUsuńNadwyrazów moc wysyłam rzecz jasna ;-*
A powiadają, że zakola z powodu mądrości się robią, a nie takiegoż, jak piszesz Aku :) Więc "Synu" swemu nie ujmuj, bo ja też skłonnam w to wierzyć :) Ale pocieszyłaś mnie tem, że przetrwałaś trudy te, bowiem zaświeciła się dla mnie iskierka nadziei, ze też jakoś przetrwamy :) Ściskam mocno :-)
UsuńHahaha fryzura nie rokująca, ale już niedługo ;)
OdpowiedzUsuńDojdzie kolejna łepetynka do strzyżenia, może przyzwyczajaj go od maleńkości do maszynki? To jednak prostsze niż nożyczki... piszę to ja, która próbowała podciąc kudełki dziewczynce.
Tragicznie wyszło haha :P
E, nie wierzę, że tragicznie ;) U Czwartego fryz nierokujący bo "rzadszy" niż u brata - i wersja blond ;)Zobaczymy, jak będzie :) buziaki ;)
Usuń