Deja vu.
Wszystko, jak 20 miesięcy temu.
Ubranka poszykowane, ułożone na półkach; torba do szpitala spakowana, a co do spakowania na ostatnią chwilę - zapisane.
Gotowy wózek w salonie, przykryty kocem, co by Zinkowa nie uznała, że w prezencie nowe legowisko dostała. I tak włazi, gdy nikt nie widzi - na koc.
Gotowy fotelik - bujaczek do auta.
Gotowy ciepły, beżowy pajacyk i kocyk, na wyjście.
Gotowa biała czapka - smerfetka - historyczna, bo okrywająca łepki całej naszej trójki, w dniu wyjścia i potem.
Wszystko czeka na Czwartego.
Tylko z moim humorem kiepsko. Ale położna stwierdziła, że to też właśnie gotowość - zmiany hormonalne tuż (tuż???) przed porodem mogą obniżyć nastrój. Od wczoraj mam ...doła? Generalnie objawia się on ... koncertowym bekiem. Sprzeczka z Pierwszym - bek. Rozlany na blacie olej - bek. Uświadomienie sobie, że muszę na parę dni rozstać się z Trzecim - bek. Reklamy tv, wzruszające - bek. Usypianie Trzeciego, znów wzruszenie - i bek. Sms od Siorki "śniło mi się, że urodziłaś dziewczynkę" - matkooo, ja chcę Maciusia! a co z Maciusiem??? - więc bek.
Ze złości, strachu, wzruszenia, miłości, frustracji, niecierpliwości. I bez powodu.
No pierwszy raz mnie się coś takiego przydarza, mówię Wam!
Młodzież patrzy z przerażeniem w oczach.
Mój przytula, pociesza, i podśmiechuje pod nosem.
Blisko już.
No i beczę...
Musisz być śliczna z zapłakanymi oczętami :)
OdpowiedzUsuńAlutko - będzie dobrze, naprawdę.
Wyruszam zaraz na Drogę Krzyżową po mieście. Będzie i w Twojej/Waszej intencji także.
Pozdrawiam :)
Bardzo bardzo dziękuję!
UsuńBo też w taki Wielkopostny czas przyszło nam czekać - na Czwartego, jak i na Zbawienie :-)
Pozdrawiam najserdeczniej :-)
Alutko droga! Je też (w innym miejscu niż eNNka), ale w tej samej intencji;)))
UsuńCzekam na sms, że Maciuś już jest:)Uściski!
Bardzo dziękuję!
UsuńBoziu mój, nie jestem sama... To piękne, takie piękne jest!!
Miśka, skąd wiesz, że w innym miejscu? A może szłyśmy koło siebie? ;-)
Usuń/oczywista prowokacja, na pewno mieszkamy kawałek od siebie, ale "blogownia" daje poczucie dużej bliskości :)/
bo ja szłam ulicami naszego osiedla w największej (ponoć) wsi w Polsce;))Zimno było jak nie wiem co.Ale dałam radę;)
UsuńA becz, póki masz czas, bo potem to już tylko lot, pęd i szaleństwo ;o) Trzym się Alutku, trzymcie się z Maciejkiem :o)
OdpowiedzUsuńDreamu, jak zwykle strzał w dychę, teraz se mogę pobeczeć, więc czemu by nie?! ;-)
UsuńChciałabym już usłyszeć pierwsze beczonko Maciejka :-)
Alutko, ja się powtórzę po raz kolejny - jak ja Cię rozumiem :-)
OdpowiedzUsuńMiałam to samo. Śmiem twierdzić, że to normalne :-)
Maciejka
Tak sobie też tłumaczę. Przez łzy ;-)
UsuńBuziaczki Kochana!
Przy czwartym tak jest - wierz mi - miałam tak samo! A fochy strzelałam do tego jak nie wiem co;))
OdpowiedzUsuńHehe.buźka
No dokładnie - fochy temu towarzyszą! Mój się śmieje, że Teri na dzień przed oszczenieniem się też była nie do wytrzymania ;-)
UsuńŚciskam Misiaku kochany :-)
przecież to nic złego. ja beczę bez powodu i bez porodu ;-) pozdrawiam cieplutko :-)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMnie to się raczej nie zdarza, więc u mnie to tak przedporodowo raczej. Chyba że po Czwartym mi zostanie ;-)
Serdeczności :-)
Hormony szaleją...odliczanie czas rozpocząć:)Maciuś się na zewnętrzną pcha:)
OdpowiedzUsuńPrzytulam Płaczko:)
Dzięki Nikuś za przytulajki, niby to już tak blisko ale oczekiwanie, sama wiesz, dłuży się niemożebnie. Nie umiem, kurka, być cierpliwą choć w inszych sytuacjach ostoja spokoju ze mnie. Tu działa instynkt, gna do przodu i zmienia ludzia w ...płaczkę ;-)
UsuńNie wiem, czy Maciej zadowolony z matki wariatki jest ;-)
Serdeczności Kochana :-)
Co tu dużo mówić, przytulamy! :)
OdpowiedzUsuńOgromnie dziękuję :-) Biorę te wszystkie dobre słowa i przytulajki ze sobą. Jak już godzina zero wybije oczywiście ;-)
UsuńPozdrawiam cieplutko!
Cię przytulam również i podśmiechujek nie czynię ;-)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, nadwyrazów na kopy ślę i ....no dooooobra, nie mogę się doczekać dobrych wieści i nowego członka Waszej cudnej rodzinki ;-)
Dzięki Akularku. Biorę je, nadwyrazy. Już spakowane som! Siedzę otóż jak na szpilkach, i gotowam do startu. I choć niecierpliwa, to zesssstresowana niczym żak przed ważnym egzaminem.
UsuńNapiszę, jak tylko zdam ;-)
Bo inszego wyjścia chyba nie mam, jak tylko zdać, najlepiej jak umiem.
Ściskam mocno! :-)
Kochana moja, ja nawet teraz płaczę na reklamach!
OdpowiedzUsuńCzekam na radosne wieści o Maciusiu, no i na zdjęcia! Podziwiam cie, jesteś niesamowitą kobietą!
Mnie ulżyło, że Ty też "reklamowa" jesteś! Ckliwe obrazki, takie ze szczęśliwą rodzinką, zakochanymi parami, dziećmi, emerytami...i obojętnie, czy to reklama serka, kredytu bankowego czy auta - wywołują potoki łez. Jakaś taka percepcja nasza zwichrowana chyba, bo przyznać się do nadwrażliwości - obciach, jak mawia młodzież moja ;-)
UsuńDzięki, będę pisać w wiadomym Temacie, jak już się Temat pojawi ;-)
Trzymaj się!
no i się wzruszyłam i beczę z Tobą Aluś:))
OdpowiedzUsuńMaciuś to śliczne imię! samych fajnych Maćków znam i mam sentyment ogromny:)
te hormony, to cała nasza kobiecość, w różnych odsłonach:)
znam to doskonale...
mocno Cię ściskam Kochana i myślę często:)
trzymam kciuki:*
Dziękuję Alcyś, za serducho dobre, i słowa krzepiące... Imię, można by rzec, na blogu zaklepane zostało ;-) Mój wymyślił, a ja ranking przeprowadziłam ;-) Osobiście chciałam cuś innego, ale mnie tu baby zbojkotowały, Ci mówię ;-)))) Teraz jednakowoż piękniejszego imionka nie widzę, i nie wyobrażam sobie, więc wdzięczna jestem babom jakniewiemco! :-)
UsuńFajnie, że Ty też po tej stronie - znaczy "za".
Pozdrawiam cieplutko, razem z hormonami :-)
Oj tam, czasem trzeba poryczec i bez powodu!
OdpowiedzUsuńja już się buntowałam przeciwko temu, że się wmawia ludziom, że beczenie jest złe.
Nie jest! To naturalny sposób na odreagowanie i już.
Jak trzeba to trzeba.
Nawet bez powodu :)))
Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńObawiam się właśnie takiego humoru a raczej rozdrażnienia, póki co szybko można wytrącić mnie z równowagi. Trzymam kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z planem. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńpamiętam ten stan, jak miałam doła przedporodowego, gdy nagle pewnego dnia obudziłam się i stwierdziłam, że sobie poszedł i niedługo potem pojawiła się na świecie Hania
OdpowiedzUsuńOj Kochana dawno mnie tu nie było a tu taka nowina,GRATULACJE :-) i czekam na wieści z frontu.
OdpowiedzUsuńMoje Biedactwa... Ściskam Was mocno... I Ciebie i Króla Maciusia IV :-)
OdpowiedzUsuńWygląda mi na to, że lepiej przygotowana być nie możesz...zresztą, mając takie doświadczenie, trudno żeby było inaczej :o)
Zdrowych, spokojnych, wesołych, ciepłych i błogosławionych Świąt Wielkanocnych :) :* Dla całej Waszej przesympatycznej Rodzinki...
Z okazji świąt życzę Tobie by każdy dzień był radością Twego serca.
OdpowiedzUsuń