piątek, 22 marca 2013

Łzawo

Deja vu.
Wszystko, jak 20 miesięcy temu.
Ubranka poszykowane, ułożone na półkach; torba do szpitala spakowana, a co do spakowania na ostatnią chwilę - zapisane.
Gotowy wózek w salonie, przykryty kocem, co by Zinkowa nie uznała, że w prezencie nowe legowisko dostała. I tak włazi, gdy nikt nie widzi - na koc.
Gotowy fotelik - bujaczek do auta.
Gotowy ciepły, beżowy pajacyk i kocyk, na wyjście.
Gotowa biała czapka - smerfetka - historyczna, bo okrywająca łepki całej naszej trójki, w dniu wyjścia i potem.
Wszystko czeka na Czwartego.
Tylko z moim humorem kiepsko. Ale położna stwierdziła, że to też właśnie gotowość - zmiany hormonalne tuż (tuż???) przed porodem mogą obniżyć nastrój. Od wczoraj mam ...doła? Generalnie objawia się on ... koncertowym bekiem. Sprzeczka z Pierwszym - bek. Rozlany na blacie olej - bek. Uświadomienie sobie, że muszę na parę dni rozstać się z Trzecim  - bek. Reklamy tv, wzruszające - bek. Usypianie Trzeciego, znów wzruszenie  - i bek. Sms od Siorki "śniło mi się, że urodziłaś dziewczynkę" - matkooo, ja chcę Maciusia! a co z Maciusiem??? - więc bek.
Ze złości, strachu, wzruszenia, miłości, frustracji, niecierpliwości. I bez powodu.
 
No pierwszy raz mnie się coś takiego przydarza, mówię Wam!
 
Młodzież patrzy z przerażeniem w oczach.
Mój przytula, pociesza, i podśmiechuje pod nosem.
 
Blisko już.
 
No i beczę...

31 komentarzy:

  1. Musisz być śliczna z zapłakanymi oczętami :)

    Alutko - będzie dobrze, naprawdę.
    Wyruszam zaraz na Drogę Krzyżową po mieście. Będzie i w Twojej/Waszej intencji także.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo dziękuję!
      Bo też w taki Wielkopostny czas przyszło nam czekać - na Czwartego, jak i na Zbawienie :-)
      Pozdrawiam najserdeczniej :-)

      Usuń
    2. Alutko droga! Je też (w innym miejscu niż eNNka), ale w tej samej intencji;)))
      Czekam na sms, że Maciuś już jest:)Uściski!

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję!
      Boziu mój, nie jestem sama... To piękne, takie piękne jest!!

      Usuń
    4. Miśka, skąd wiesz, że w innym miejscu? A może szłyśmy koło siebie? ;-)
      /oczywista prowokacja, na pewno mieszkamy kawałek od siebie, ale "blogownia" daje poczucie dużej bliskości :)/

      Usuń
    5. bo ja szłam ulicami naszego osiedla w największej (ponoć) wsi w Polsce;))Zimno było jak nie wiem co.Ale dałam radę;)

      Usuń
  2. A becz, póki masz czas, bo potem to już tylko lot, pęd i szaleństwo ;o) Trzym się Alutku, trzymcie się z Maciejkiem :o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu, jak zwykle strzał w dychę, teraz se mogę pobeczeć, więc czemu by nie?! ;-)

      Chciałabym już usłyszeć pierwsze beczonko Maciejka :-)

      Usuń
  3. Alutko, ja się powtórzę po raz kolejny - jak ja Cię rozumiem :-)
    Miałam to samo. Śmiem twierdzić, że to normalne :-)

    Maciejka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie też tłumaczę. Przez łzy ;-)
      Buziaczki Kochana!

      Usuń
  4. Przy czwartym tak jest - wierz mi - miałam tak samo! A fochy strzelałam do tego jak nie wiem co;))
    Hehe.buźka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie - fochy temu towarzyszą! Mój się śmieje, że Teri na dzień przed oszczenieniem się też była nie do wytrzymania ;-)
      Ściskam Misiaku kochany :-)

      Usuń
  5. przecież to nic złego. ja beczę bez powodu i bez porodu ;-) pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)
      Mnie to się raczej nie zdarza, więc u mnie to tak przedporodowo raczej. Chyba że po Czwartym mi zostanie ;-)
      Serdeczności :-)

      Usuń
  6. Hormony szaleją...odliczanie czas rozpocząć:)Maciuś się na zewnętrzną pcha:)
    Przytulam Płaczko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Nikuś za przytulajki, niby to już tak blisko ale oczekiwanie, sama wiesz, dłuży się niemożebnie. Nie umiem, kurka, być cierpliwą choć w inszych sytuacjach ostoja spokoju ze mnie. Tu działa instynkt, gna do przodu i zmienia ludzia w ...płaczkę ;-)
      Nie wiem, czy Maciej zadowolony z matki wariatki jest ;-)
      Serdeczności Kochana :-)

      Usuń
  7. Co tu dużo mówić, przytulamy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromnie dziękuję :-) Biorę te wszystkie dobre słowa i przytulajki ze sobą. Jak już godzina zero wybije oczywiście ;-)
      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  8. Cię przytulam również i podśmiechujek nie czynię ;-)
    Trzymam kciuki, nadwyrazów na kopy ślę i ....no dooooobra, nie mogę się doczekać dobrych wieści i nowego członka Waszej cudnej rodzinki ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Akularku. Biorę je, nadwyrazy. Już spakowane som! Siedzę otóż jak na szpilkach, i gotowam do startu. I choć niecierpliwa, to zesssstresowana niczym żak przed ważnym egzaminem.
      Napiszę, jak tylko zdam ;-)
      Bo inszego wyjścia chyba nie mam, jak tylko zdać, najlepiej jak umiem.
      Ściskam mocno! :-)

      Usuń
  9. Kochana moja, ja nawet teraz płaczę na reklamach!
    Czekam na radosne wieści o Maciusiu, no i na zdjęcia! Podziwiam cie, jesteś niesamowitą kobietą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ulżyło, że Ty też "reklamowa" jesteś! Ckliwe obrazki, takie ze szczęśliwą rodzinką, zakochanymi parami, dziećmi, emerytami...i obojętnie, czy to reklama serka, kredytu bankowego czy auta - wywołują potoki łez. Jakaś taka percepcja nasza zwichrowana chyba, bo przyznać się do nadwrażliwości - obciach, jak mawia młodzież moja ;-)
      Dzięki, będę pisać w wiadomym Temacie, jak już się Temat pojawi ;-)
      Trzymaj się!

      Usuń
  10. no i się wzruszyłam i beczę z Tobą Aluś:))
    Maciuś to śliczne imię! samych fajnych Maćków znam i mam sentyment ogromny:)
    te hormony, to cała nasza kobiecość, w różnych odsłonach:)
    znam to doskonale...
    mocno Cię ściskam Kochana i myślę często:)
    trzymam kciuki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alcyś, za serducho dobre, i słowa krzepiące... Imię, można by rzec, na blogu zaklepane zostało ;-) Mój wymyślił, a ja ranking przeprowadziłam ;-) Osobiście chciałam cuś innego, ale mnie tu baby zbojkotowały, Ci mówię ;-)))) Teraz jednakowoż piękniejszego imionka nie widzę, i nie wyobrażam sobie, więc wdzięczna jestem babom jakniewiemco! :-)
      Fajnie, że Ty też po tej stronie - znaczy "za".
      Pozdrawiam cieplutko, razem z hormonami :-)

      Usuń
  11. Oj tam, czasem trzeba poryczec i bez powodu!
    ja już się buntowałam przeciwko temu, że się wmawia ludziom, że beczenie jest złe.
    Nie jest! To naturalny sposób na odreagowanie i już.
    Jak trzeba to trzeba.
    Nawet bez powodu :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Obawiam się właśnie takiego humoru a raczej rozdrażnienia, póki co szybko można wytrącić mnie z równowagi. Trzymam kciuki, aby wszystko poszło zgodnie z planem. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. pamiętam ten stan, jak miałam doła przedporodowego, gdy nagle pewnego dnia obudziłam się i stwierdziłam, że sobie poszedł i niedługo potem pojawiła się na świecie Hania

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj Kochana dawno mnie tu nie było a tu taka nowina,GRATULACJE :-) i czekam na wieści z frontu.

    OdpowiedzUsuń
  15. Moje Biedactwa... Ściskam Was mocno... I Ciebie i Króla Maciusia IV :-)

    Wygląda mi na to, że lepiej przygotowana być nie możesz...zresztą, mając takie doświadczenie, trudno żeby było inaczej :o)

    Zdrowych, spokojnych, wesołych, ciepłych i błogosławionych Świąt Wielkanocnych :) :* Dla całej Waszej przesympatycznej Rodzinki...

    OdpowiedzUsuń
  16. Z okazji świąt życzę Tobie by każdy dzień był radością Twego serca.

    OdpowiedzUsuń