sobota, 18 kwietnia 2015

Zmiana szablonu ;)


Wracam do świata żywych powoli i mozolnie. Bowiem choróbsko, które mnie dręczy ostatnio - mega nieznośny, nie dający się poskromić kaszel  - momentami do umarłości prawdziwej przybliża mnie! Wymioty, spanie na siedząco, brak tchu, oraz niemoc pierońska, to tylko czubeczek góry lodowej.
A leki zakazane, i tylko metody naturalne przez dochtorów zalecane są.
Bowiem tak. Tak jest rzeczywiście. Niektórzy poinformowani są, inni zaś zgadli bez żadnego problemu - jak? :D
Otóż spodziewamy się kolejnej pociechy. Piątej, gdyby ktoś przypadkiem rachubę stracił.
Pisałam nie tak dawno, że planowanego macierzyństwa koniec?  Pisałam. Że mus ciuszki wydać i zająć się wychowywaniem przynależnego, obecnego dobytku? No.
No to sobie tak pisałam, ale jak to w życiu bywa - plany swoją drogą, a przypadki różne - swoją. I tym to sposobem dwie kreseczki na teście ciążowym utwierdziły mnie w przekonaniu, że cokolwiek w życiu postanowisz, zawsze zostawiaj margines na tak zwane niespodzianki ;)
I żeby nie było - taka niespodzianka to zawsze rewelka! :)
Choć reakcje społeczeństwa bywają różne. Ci, którzy nas znają, wiedzą. Ze radość i normalna rzecz to u nas - choćby tych dziecków miało być i dziesięć. Ci, co nie znają albo złośliwość uaktywniają, komentują: Co, wpadliście? Kurczę, przerąbane.
Mój, nieodmiennie, na pytanie, czy planowane czy wpadka, odpowiada: w małżeństwie nie ma wpadek. W małżeństwie jest miłość.
Cieszę się, jak prosię w deszcz, choć ciężko mi momentami ogarnąć i domowe sprawy, i dzieciaki duże i małe, i typowo ciążowe dolegliwości, i teraz jeszcze ten kaszel. Bywam kompletnie wypruta z sił, mając wrażenie, że ręcą i nogą już nie ruszę. Do tego kilka pomniejszych zmartwień - podwyższone toxo od początku ciąży, ryzyko wad, gdzieś tam po drodze wynik usg i trochę za duży brzuszek dzidzi w porównaniu do reszty ciałka... Martwimy się, potem się uspokajamy, potem staramy się trwać w optymistycznym poczuciu szczęścia, bo tu kopniaczek mały, tu rytmiczne podskoki czkawkowe, albo kończyna wystawiona przez powłoki brzuszne, w oczekiwaniu na głask. I tak kroczek po kroczku idziemy do przodu, rośniemy, czekamy. Przewidywany termin spotkania - szczęśliwo-siódemkowy - 07.07.
A, no i jakoś tak się złożyło, nie wiem doprawdy jakim cudem, że dochtorów zdaniem, tym razem, dziewczę ma to być.
Cieszę się i boję jednocześnie :)

8 komentarzy:

  1. Przybij Piątkę Aluś:)Piąta będzie:) Z boku wygląda, że zawzięłaś się i dopięłaś swego:)
    A to, że w Waszym stadle miłość jest to każden gupi widzi:) I wcale nie dlatego, że dziecków ponad standard. Ci powiem, że w takiej rodzinie to i tuzin szczęśliwych i kochanych dzieciaków nie byłoby za dużo. Tylko bym się o Ciebie martwiła, czy dałabyś radę zdrowotnie, organizacyjnie i finansowo. Więc wiesz...może już jednak poprzestańcie na Szczęśliwej Piąteczce:)

    Głasiam po bębęnku;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha Nikuś, poprzestaniemy, obiecuję :) I masz rację, ludziska komentują często gęsto, za naszymi plecami oczywiście: no, to teraz im się udało, w końcu dziewczynka! Tak długo próbowali i wreeeszcie!
    A ja się uśmiecham pod nosem, bo to teraz taki dar dla nas niespodziewany, że niech se gadajo co chco! Byle by szczęśliwie do końca dotrwać i dziewczę (czy też chłopię, bo przecież wszystko możliwe jest ;))) zdrowe na świat wydać.
    Ściskam Cię mocno :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Alutku, przepraszam za moje wiedźmowe przewidywania, no ale tak mam :) Kończcie już tą dziewuchą i niech chłopaki o nia dbają. A Tobie współczuję, bo mam to samo i zdycham w pracy :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dreamu kochana, toż ja się szczerze uśmiałam Twoim trafnym komentarzem, no jesteś the best po prostu :) Jeśli to faktycznie dziewczę to wiesz, taka wisienka na torcie będzie ;)
      Trzymaj się cieplutko, zdrowiej, i do domu pod pierzynę kurować się, a nie do pracy!!!

      Usuń
  4. dzieci wiedzą, kogo sobie wybrać za mamę
    ale będzie mieć dziewczyna przerąbane przy tylu starszych braciach, każdy wielbiciel ma mordobicie prawie zagwarantowane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni już teraz zapowiadają, że niech no się tylko który zbliży. Amantom łatwo nie będzie. Aż strach ;)

      Usuń
  5. Alutko, cieszę się niezmiernie Waszym szczęściem 😊
    a Ciebie podziwiam :-) przez wielkie p.
    wypijam Wasze zdrowie sokiem jabłkowym. niech maluszek rośnie zdrowo :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratujalcje Alutko :*
    Oby było jak najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń