piątek, 19 lipca 2024

Utknąwszy

 


A jednak nie jest dobrze. Zerwanie kolejnych warstw i obnażenie doświadczeń otarło się o traumę. Wieloletnie krzywdzenie, etapowe, i niejednośrodowiskowe zostało nazwane i wrzuciło mnie w spiralę emocji, których ciągle nie rozumiem. Pracuję nad tym intensywnie, czując jednocześnie koszmar uwięzi - chciałabym uciec, odciąć ten pulsujący organ ponownych przeżyć i bolesną racjonalizację wspomnień. Czasem mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy, a jeśli już, to jak? Jak będę dalej żyć, nie będąc już tamtą sobą? Przecież ludzie czekają, aż wróci dawna ja - poukładasz sobie w  głowie i wszystko wróci do normy. Do jakiej normy? Nie ma już powrotu, nie ma tamtego życia, rozpadł się z chwilą, gdy znad koca wystawiłam rękę przywołującą pomoc.  Rozpaczliwie pragnę tu nie być, patrzę na kołujące nad głową ptaki z zawistną zazdrością, spotykam się z ludźmi i toczę wiele rozmów, których za chwilę już nie pamiętam, bo są nieważne i puste, ciągle coś udaję, nigdzie nie czuję się swobodnie, i pielęgnuję w sobie wieczne poczucie winy z powodu niedoskonałości we wszystkim. Kocham. Kocham? Miłość rośnie jak chwast, który zachwyca, ale pod wierzchnią stroną liści chowa ostre kolce. Dodaje sił i rozbija energię, krzepi i rani, zachwyca i budzi wstręt. Nie wolno mi przecież. I nie wiem, co to miłość. 

Dorosłam do swojego pierwszego tatuażu. Jeszcze jest na etapie decyzji - minimalistyczny kot, czy motyl z motywem kwiatowym? Kot, bo jego niezależna natura inspiruje i budzi podziw, motyl - bo długo tkwiłam w poczwarczym kokonie, a teraz, gdy przyszło rozwinąć skrzydła, jest to jednocześnie piękne i bolesne, i mam przedziwne poczucie, że krótkotrwałe. Drugi będzie cytat z Władcy Pierścieni, zlepek słów, które noszę od lat w kieszeni umysłu i sięgam od czasu do czasu tylko po to, by upewnić się, że jest. 

Not all those who wander are lost. 

Chciałabym bardzo nie błądzić, ale niczym uczestnik makabrycznego konkursu muszę przejść po kolei wszystkie poziomy gry, nie wiedząc do końca jaka jest ich kolejność, oraz co kryje ostatni level. 



4 komentarze:

  1. hmmm aj ja zamierzałam iść tą drogą i chyba nie pójdę. ...
    o tatuażu marzę nocami ale boje sie bólu. jak zrobisz to mi napisz jaka jest prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Daleko masz do Poznania? Znam zdolniachę, która tatuuje to, co ważne metodą handpoke, a jej tatuaże są misterne, jak jej grafiki. Piękny cytat ❤️

    OdpowiedzUsuń